-
wyszczepianie
Tysiące mniejszych przychodni, mimo chęci włączenia się w program szczepień, nie może się do niego zgłosić. - Nie spełniamy wymogów prezesa NFZ - mówi nam dr Michał Sutkowski, lekarz rodzinny. Inny medyk dodajeW Polsce mamy około 11 tys. przychodni podstawowej opieki zdrowotnej. Większość to praktyki lekarskie małe, jedno-, dwuosobowe, w niewielkich miejscowościach. Te przychodnie nie są w stanie spełnić wymagań zawartych w ogłoszeniu prezesa NFZ ws. naboru do Narodowego Programu Szczepień na COVID-19 - mówi w rozmowie z WP dr Michał Sutkowski, lekarz rodzinny ze Stowarzyszenia Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.
"Wskazane jest złagodzenie wymagań organizacyjnych prowadzenia szczepień" - piszą lekarze. Mowa o 180 szczepieniach wykonywanych w ciągu tygodnia. "Należy zrezygnować także z obowiązku posiadania zespołu wyjazdowego i organizacji transportu z miejsca zamieszkania" - czytamy w dokumencie.
Od rzecznika resortu Wojciecha Andrusiewicza dowiedzieliśmy się, że takich planów na teraz nie ma. "Kryteria mają za zadanie zagwarantować możliwie największą przepustowość przy szczepieniu milionów osób, a z drugiej strony bezpieczeństwo podczas tego typu masowych szczepień" - poinformował.
"Już dziś widzimy, że zainteresowanie szczepieniem rośnie zarówno po stronie przychodni publicznych, jak i prywatnych. Nie wykluczamy oczywiście przeprowadzenia dodatkowych naborów, jeśli będzie taka potrzeba" - podsumował rzecznik resortu.
Lekarze zwracają też uwagę, że w wielu wypadkach trudnym do wykonania będzie zapewnienie separacji osób szczepionych, wyodrębnienie lokalu, czy też ciągów komunikacyjnych specjalnie pod szczepienia na COVID-19.
Zdaniem lekarza tysiące podmiotów może być więc wyłączonych z programu szczepień.
- Wymagania prezesa NFZ są głównie dla podmiotów dużych, w dużych i średnich miastach - ocenia. - W małej praktyce lekarza rodzinnego, która leczy 2,5 tys. pacjentów, 70 osób rocznie szczepi się na grypę. To niemożliwe zatem, by 180 osób tygodniowo szczepiło się tu na COVID-19. Na coś, co wzbudza strach - tłumaczy. Do tego, jak dodaje, w małych praktykach nie ma aż takiej kadry. - Nie ma też warunków lokalowych
-
Commentaires